» Blog » Kilka słów o aktorstwie
15-07-2009 22:13

Kilka słów o aktorstwie

W działach: RPG | Odsłony: 50

Kilka słów o aktorstwie
Często w dyskusjach o tym, czym jest RPG, albo o stylach grania, padają takie sformułowania jak "aktorstwo" czy "teatr". Skąd takie skojarzenia i czy mają w ogóle sens?


Roleplaying games wywodzą się z gier bitewnych, do których stopniowo dobudowywana była warstwa fabularna. Bitewniaki szły sobie dalej własnym torem, a gdzieś równolegle powstały gry, w których coś traktowanego wcześniej jak "otoczka" stanęło na równi lub zdominowało z aspekt taktyczny. Tak powstały RPG.

Zatwardzialcy powiedzą, że w nazwie RPG jest fraza "roleplaying" - odgrywanie ról – i na tej podstawie będą twierdzić, że właśnie odgrywanie jest z definicji wyróżniającym elementem tego typu gier. Należy im wówczas zaproponować wyciągnięcie podobnych wniosków z polskiego odpowiednika tej nazwy – gier fabularnych.

Bohaterowie gier bitewnych zaczęli móc mówić i zachowywać się w zakresie przekraczającym rąbanie mieczem i rzucanie zaklęć. I do tego wyposażonego w nowe przywileje bohatera można było podchodzić dwojako – jak aktor, który realizuje charakter postaci, lub jako pisarz, który z umiłowaniem wikła bohatera w interesujące sytuacje – jak autor czarnych kryminałów, rzuca mu kłody pod nogi wpycha go w konfliktowe sytuacje.

Oba te podejścia są uprawnione, ale różnica w stosunku do postaci jest bardzo istotna dla działania całej rozgrywki. Dlatego warto zdać sobie z niej sprawę, aby uniknąć konfliktów i niezrozumiałych zachowań współgraczy.


Teatr to «dziedzina sztuki polegająca na realizowaniu scenicznych utworów literackich». Ta słownikowa definicja wyraźnie akcentuje aspekt występowanie przed publicznością, na przykład na scenie w teatrze (w sensie budynku). Czy na sesji RPG występuje się przed publicznością, aby zaprezentować im jakąś historię lub wzbudzić emocje?


Możemy uznać za publiczność współuczestników sesji. Wtedy zbliżamy się do definicji psychodramy, której definicja brzmi: «metoda psychoterapii grupowej polegająca na odgrywaniu w improwizowanych scenach przeżyć, konfliktów i fantazji uczestników grupy». Nie uprawiamy jednak podczas sesji grupowej psychoterapii – to bezpieczniej robić ze specjalistą. Z kolei "drama", pozbawiona członu "psycho-", dotyczy metody nauczania («metoda nauczania polegająca na odgrywaniu przez uczniów przypisanych im ról»).

Tak więc sesja RPG nie jest również dramą, ani psychodramą.


Czym więc jest sesja RPG? Najbliżej jej do jednej z definicji "gry": «zabawa towarzyska prowadzona według pewnych zasad». Istnieją pewne reguły – bezkostkowcy też wyznaczają jednego spośród siebie na Mistrza Gry, istnieją pewne niepisane konwencje i reguły kierujące rozgrywką. Nie gra się samemu (choć czasem można usłyszeć o takich eksperymentach).

Istnieją w RPG elementy teatru, w postaci tego definicyjnego odgrywania roli. Ale przy stole jest też Mistrz Gry, który oprócz odgrywania bohaterów niezależnych pełni także rolę didaskaliów, ale zakres jego uprawnień daleko wykracza poza kategorie występujące w teatrze. Przydziela Punkty Doświadczenia, rozwiązuje spory (odwołując się do – spisanej czy nie – mechaniki), moderuje grających itd. Również stosunek niektórych graczy do bohatera jest inny niż aktora do granej postaci – chodzi o wikłanie go w pewne sytuacje, o czym pisałem wyżej.


W sesji RPG współegzystują elementy teatru czy literatury, również gier strategicznych. Elementy definicji "gry" zabawa, towarzyskość i zasady, wzbogacone o dość umowne dookreślenie "fabularne" (obejmujące wszystkie te elementy, które odróżniają erpegi od planszówek itp.) najlepiej oddają charakter tej rozrywki. "Odgrywacz" będzie odwoływał się do nazwy angielskojęzycznej, a ten drugi, powiedzmy że "opowiadacz", do polskojęzycznej. Z kolei "taktyk" sięgnie po elementy definicji samej gry, w której zamknięte są słowa "zabawa" i "zasady".


Te trzy aspekty gier RPG można odczytać z samych ich nazw. Podobieństwo RPG do teatru jest co najwyżej takie samo jak do literatury. Dziedziny kultury i rozrywki są ze sobą sprzężone. To oczywiste. Dlatego jasne wyrażenie z czym utwór czy instytucja kultury jest spokrewniona, a z czym nie, nie jest możliwe.

Komentarze


996

Użytkownik niezarejestrowany
    Nihil novi
Ocena:
0
...ale miło czasem poczytać trochę o oldskulowych zagadnieniach :)

Osobiście jak byłem zmuszony komuś tłumaczyć zjawisko RPG sięgałem zawsze nie po teatr ale po literaturę właśnie. Punktem startowym było "wspólne pisanie opowiadania/książki" potem wchodziło rozdzielenie ról, gracze kierujący głównymi bohaterami, MG jako narracja i dalekoplanowe postacie...
15-07-2009 22:48
beacon
   
Ocena:
0
Ja postanowiłem pouprawiać trochę zdroworozsądkowej erpegowej propagandy w łagodniejszym niż zwykle stylu. Po prostu ;)
15-07-2009 23:44
Ćma
   
Ocena:
+2
Słyszałam, czytałam - zgrabny tekst, ale przydało by się trochę świeższych argumentów. W RPG "ogólnie" jest mnóstwo elementów innych "dziedzin kultury", ale chyba nie ma sensu przekonywanie jednych graczy przez innych, czym RPG jest. "Odgrywacze" będą bawili się bardziej w teatr (albo - o zgrozo - coś bliskiego psychodramy) niż w gry strategiczne, bo to właśnie to nawiązanie w RPG lubią i raczej niewiele w to wniesie uświadamianie ich, że RPG to też gra/literatura etc. Chyba że taka dyskusja miałaby przekonać kogoś, że nie gra w RPG.
16-07-2009 02:29
~Hekatonpsychos

Użytkownik niezarejestrowany
    @beacon
Ocena:
+2
Bardzo łatwo przeskoczyłeś z "aktorstwa" do "teatru" i tam już zostałeś. A przecież aktorstwo to co innego. Można uprawiać aktorstwo poza teatrem. Ba, często-gęsto się to robi w życiu codziennym. Nie widzę powodu, by nie posługiwać się tą analogią.

Pytanie tylko, czy aktorstwo jest niezbędne do pojawienia się RPG? Moim zdaniem w minimalnym stopniu tak, ale nie będę o to kruszył kopii. Potrzebna jest odrobina empatii wobec Bohatera i "wczucia" nawet przez pryzmat mechaniki, żeby czerpać satysfakcję z gry. Natomiast brak odpowiedniego warsztatu... cóż, to w końcu zabawa, nie? ;-)

W swojej codziennej pracy stykam się zawodowymi aktorami. W czasie wolnym, gram z ekipą mocno "aktorzącą". I muszę przyznać, że główną różnicą między tymi dwoma grupami jest warsztat. Aktorzy mniej chętnie wchodzą w improwizację, chociaż, gdy już zaczną, utrzymują bardzo wysoki poziom. Moi Gracze natomiast improwizują bez problemu i mieliby raczej kłopot z odegraniem czegoś z kartki, gdyż brakuje im właśnie warsztatu. Świadomego akcentowania słów, dykcji, technik zmiany głosu itd. itp. Śmiem więc twierdzić, że aktorstwa w mojej ekipie jest sporo, ale teatru - za grosz ;)
16-07-2009 09:37
Scobin
   
Ocena:
0
@Hekatonpsychos

Może raczej odgrywanie ról niż aktorstwo?

PS. Jakby ktoś chciał poczytać więcej na temat związków RPG z innymi dziedzinami kultury, to polecam książkę (czyta się dobrze): Jerzy Szeja, "Gry fabularne – nowe zjawisko kultury współczesnej", Wydawnictwo Rabid, Kraków 2004.

PPS. A jakby ktoś chciał naprawdę się w to wgryźć, to dopiero zaczyna się zabawa. O cechach teatru można poczytać w literaturze teatrologicznej, o cechach psychodramy – w psychologicznej, o cechach gry – w ludologicznej... :) Oczywiście tutaj wystarczą nam definicje z ogólnych słowników i encyklopedii, ale może dobrze pamiętać, że na tym rzecz się nie wyczerpuje.
16-07-2009 11:15
beacon
   
Ocena:
+2
@Scobin

Każdy każdemu poleca tą książkę, ale jest ona praktycznie nie do dostania.

@Hekatonpsychos

Wczucie w postać nie determinje aktorstwa. Można do bohatera podchodzić jak pisarz. I rozróżnienie na aktorstwo i odgrywanie jest chyba zdrowym pomysłem.
16-07-2009 17:43
Scobin
   
Ocena:
0
A na stronie wydawnictwa? O ile pamiętam, kupowałem właśnie tam, ale to było dawno temu.

Być może będzie też w bibliotekach (np. BUW-ie), chociaż tu także trudno powiedzieć.
16-07-2009 17:59
~Hekatonpsychos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Hmmm... jaka jest różnica między aktorstwem a odgrywaniem ról? Bo nie do końca ją pojmuję. Bo jeśli chodzi wam o to, że aktorstwo pojawia się na scenie (planie filmowym?) a odgrywanie ról na sesjach to... chyba nie tędy droga. Tak samo zabawa w "policjantów i złodziei" w piaskownicy. To jest jak najbardziej aktorstwo. Od kilkudziesięciu lat różnica między tymi dwoma rzeczami się zatarła. Dowód? Aktor na sesji RPG, który korzysta ze swojej wiedzy i doświadczenia aktorzy czy odgrywa role? A przedstawienie teatralne polegające na rozegraniu improwizowanej sesji RPG (no, może z jakimiś ogólnymi założeniami - ale nie większymi niż podczas normalnych sesji) to odgrywanie ról czy aktorstwo?
Pozdrawiam.
21-07-2009 09:15
Scobin
   
Ocena:
0
1.
Myślę, że warto się umówić na rozróżnienie pojęć "odgrywanie ról" i "aktorstwo", żeby nie znaczyły tego samego. W ten sposób będzie można jaśniej mówić o pewnych rzeczach.

2.
Możliwe, że nie zawsze uda się postawić jasne granice, ale to nie powód, aby utożsamić jedno pojęcie z drugim.

3.
Moja propozycja, nieco podobnie jak tutaj (zakładka "Aims and Scope"): odgrywanie ról to termin najszerszy, oznaczający zachowywanie się jak ktoś, kim się nie jest (można dodać: "w danej chwili nie jest"). Nie zakłada on (inaczej niż "aktorstwo" w drugim znaczeniu poniżej), że będzie to odgrywanie dokładne, pieczołowite.

Aktorstwo to (1) wykonywanie zawodu czy roli aktora bądź (2) wykonywanie (lub próba wykonywania) sztuki aktorskiej. Zatem albo coś, co jest przedstawieniem teatralnym lub je przypomina, albo pewien sposób odgrywania dążący do "wysokiego poziomu" (w tym sensie używam słowa "sztuka"), niekoniecznie z sukcesem.

Wydaje mi się, że jestem tu dość blisko potocznych definicji słownikowych: tu i tutaj.

Czyli aktorstwo może mieć miejsce na sesji RPG (ale raczej rzadko i często na niskim poziomie, bo żadni z nas specjaliści), natomiast odgrywanie ma miejsce zawsze.


PS. A może zwięźlej, w ten sposób: aktor koncentruje się na odgrywanej roli, to wokół niej skupia swoje wysiłki. Natomiast erpegowiec może traktować rolę jako coś bardziej pobocznego.

Z drugiej strony pozostałe wyznaczniki aktorstwa (profesja lub "ambicje") też w jakimś stopniu pozostają ważne, bo dziecko bawiące się w policjanta mało kto jednak nazywa aktorem. :)
21-07-2009 09:54
~Hekatonpsychos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nadal widzę ten sam problem...

Oczywiście rozumiem, że odgrywanie MOŻE być traktowane jako element poboczny RPG, ale nie musi - i o takiej sytuacji mówię. A skoro RPG może być związane z aktorstwem (aktorzeniem?) to znaczy, że wpis ma nieco mniejszy sens, nie uważasz?
21-07-2009 22:07
Scobin
   
Ocena:
0
Ale wpis jest nie o aktorstwie, tylko o teatrze...
21-07-2009 22:10
~Hekatonpsychos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tak? A jak się ma do tego tytuł?

Na to zwróciłem uwagę w swoim pierwszym komentarzu, Scobin.

Pozdrawiam.
22-07-2009 20:50
Scobin
   
Ocena:
0
Zgoda, tytuł należałoby zmienić z "aktorstwa" na "teatr".
22-07-2009 21:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.